Red Tails nad Kędzierzynem
Zmagania militarne podczas II wojny światowej stały się w późniejszym czasie osnową licznych filmów, produkcji telewizyjnych, publikacji książkowych. Czytając te publikacje lub oglądając filmy często nie zdajemy sobie sprawy, że znane wojenne historie, heroizm i groza wojny utrwalone na kliszy fotograficznej lub taśmie filmowej dotyczą wydarzeń, które często działy się nieopodal miejsc, w których żyjemy czy pracujemy. Tak było ze słynnym zdjęciem płonącego Liberatora pułkownika Lokkera, tak też jest w przypadku działań bojowych „czarnej eskadry”, czyli 332 Grupy Myśliwskiej USAAF.
Spośród licznych celów, będących przedmiotem ofensywy bombowej 15th USAAF zakłady paliwowe zlokalizowane na Górnym Śląsku były grupą obiektów najbardziej oddalonych od baz w południowych Włoszech. Wyprawy nad rafinerie w Blachowni, Kędzierzynie czy Zdzieszowicach były misjami wyjątkowo niebezpiecznymi i długotrwałymi. Czas dolotu nad cel i powrotu na lotniska macierzyste przekraczał 8 godzin.
Samoloty lecące nad Górny Śląsk były zagrożone zarówno przez dużą koncentrację artylerii przeciwlotniczej nad celem oraz w drodze do celu, jak i przez ataki myśliwców Luftwaffe oraz lotnictwa sprzymierzonych z III Rzeszą Węgier, w tym słynnego 101. Honi Légvédelmi Vadászrepülő Osztály, czyli 101 Skrzydła Obrony Powietrznej, powszechnie znanego jako Grupa Puma.
Messerschmitty Bf-109 Grupy Puma
Dla obrony formacji bombowców przed myśliwcami nieprzyjaciela w obrębie 15 Armii Powietrznej utworzono 2 skrzydła myśliwskie, w skład których wchodziło 7 grup myśliwskich.
Niezbyt powszechnie znany, ale niewątpliwie warty szerszego upowszechnienia - szczególnie wśród kędzierzyńsko-kozielskiej publiczności - jest fakt, że jedną z tych grup była chyba najsłynniejsza jednostka myśliwska Lotnictwa Armii Stanów Zjednoczonych okresu II wojny światowej – składająca się wyłącznie z czarnoskórych lotników 332nd Fighter Group, znana także jako Red Tails - od malowanych na czerwono ogonów samolotów lub jako Tuskegee Airmen - od nazwy miasteczka Tuskegee w Alabamie, gdzie czarnoskórzy lotnicy mieli swoją bazę treningową przed wyruszeniem na wojnę.
W tym miejscu warto umieścić kilka słów objaśnienia kontekstu historycznego. W tamtym czasie Ameryka była krajem, w którym obowiązywała segregacja i dyskryminacja rasowa, obejmująca także swoim zasięgiem służbę wojskową. Czarnoskórzy mieszkańcy USA nie byli dopuszczani do służby w Siłach Powietrznych USA w charakterze lotników. Jednakże wieloletnie starania na rzecz zniesienia dyskryminacji czynione przez wiele wpływowych osobistości zaczęły przynosić pierwsze efekty. W kwietniu 1939 roku Kongres uchwalił ustawę przyznającą finansowanie dla szkół lotniczych mających szkolić czarnych lotników. Obstrukcje oraz wygórowane wymagania stawiane przez Departament Wojny sprawiły, że program był wdrażany z olbrzymimi trudnościami. Przełomem okazało się wsparcie okazane przez Pierwszą Damę Panią Eleonor Roosevelt, która w marcu 1941 roku odwiedziła Tuskegee i odbyła półgodzinny lot z jednym z czarnoskórych weteranów lotnictwa cywilnego – C. A. Andersonem, który był zatrudniony w Tuskegee jako instruktor. Po tej podniebnej przejażdżce i poparciu udzielonym przez Panią Roosevelt sprawy ruszyły szybko do przodu.
Jeszcze w tym samym roku utworzono 99 Dywizjon Myśliwski (99th Fighter Squadron), który rozpoczął cykl szkoleniowy w Tuskegee Army Airfield. Mimo bardzo dobrych rezultatów szkoleniowych Dowództwo Sił Powietrznych z powodów rasowych piętrzyło przeszkody przed skierowaniem dywizjonu do działań bojowych. Otwarcie wyraził to jeden z głównodowodzących USAAF generał Henry „Hap” Arnold mówiąc: „Piloci Murzyni nie mogą być użyci w naszym Korpusie Sił Powietrznych, gdyż rezultatem tego będzie sytuacja w której czarni oficerowie będą przełożonymi białych poborowych, co będzie społecznie nieakceptowalne”.
Jednak ostatecznie w kwietniu 1943 roku 99 Dywizjon został uznany za gotowy do działań bojowych a następnie przerzucony do Afryki, gdzie wszedł w skład 33rd Fighter Group (33 Grupy Myśliwskiej). Swój chrzest bojowy przeszedł 30 maja, atakując strategiczną wyspę Pantelleria na Morzu Śródziemnym. Ataki ponawiano aż do 11 czerwca, kiedy włoski garnizon skapitulował. Był to pierwszy w historii przypadek, gdy militarny opór przeciwnika został złamany wyłącznie przy użyciu ataków lotniczych. Za swój wyczyn Dywizjon otrzymał Distinguished Unit Citation – wyróżnienie przyznawane za wybitne męstwo na polu walki.
Pomimo bojowych sukcesów i udowodnieniu w praktyce, że nie są gorsi od swych białych kolegów rasistowskie traktowanie było wciąż na porządku dziennym a czarni piloci nie byli akceptowani przez białych lotników z innych dywizjonów 33 Grupy, nie przekazywano im także jako nowicjuszom żadnych informacji i wskazówek pomocnych w wykonywaniu misji bojowych.
Tymczasem w Tuskegee szkolenie czarnych pilotów postępowało i wiosną 1944 roku kolejne grupy lotników zostały wysłane do udziału w działaniach bojowych we Włoszech. Były to myśliwskie dywizjony 100, 301 oraz 302, które w maju 1944 roku dołączyły do 99 dywizjonu; w ten sposób pierwsza składającą się wyłącznie z czarnych pilotów grupa myśliwska w USAAF - 332nd Fighter Group uzyskała gotowość bojową. Jej dowódcą został pułkownik Benjamin O. Davis Jr.. Bazą macierzystą całej grupy aż do końca wojny stało się lotnisko Ramitelli niedaleko Termoli w południowych Włoszech.
Pułkownik Benjamin O. Davis Jr. - dowódca 332nd Fighter Group
Odtąd głównym zadaniem grupy stało się eskortowanie bombowców 15 Armii Powietrznej podczas rajdów na cele w środkowej i południowej Europie.
Odtąd też Mustangi z pomalowanymi na czerwono statecznikami pionowymi wiele razy pojawiały się na niebie wokół Blachowni, Kędzierzyna i Zdzieszowic.
Pierwsza misja eskortowa nad Górny Śląsk miała miejsce podczas nalotu 7 sierpnia 1944, kolejna 20 dni później – 27 sierpnia. W drodze powrotnej do bazy piloci 332 Grupy atakując lotnisko ta terenie Czech zniszczyli 22 samoloty nieprzyjaciela na ziemi. Za ten wyczyn 3 pilotów Grupy zostało odznaczonych krzyżem Distinguished Flying Cross. Byli to kapitan Dudley M. Watson, kapitan Wendell O. Pruitt oraz porucznik Roger Romine
P-51C Mustang w barwach Red Tails
13 września celem bombowców były zakłady Blechhammer North, czyli obecna Blachownia. „Trzynastka” okazała się pechowa dla podporucznika Wilbura F. Longa z 99 dywizjonu. Jego Mustang zapędził się nad sam cel, gdzie został trafiony ogniem Flaku – niemieckiej artylerii przeciwlotniczej. Lt. Long po latach tak wspominał to wydarzenie: „....zostałem trafiony przez Flak nad celem, osłona kabiny była uszkodzona, system chłodzenia pokiereszowany, samolot miał też liczne, mniejsze uszkodzenia. Gdy tylko odzyskałem zimną krew niezwłocznie sprawdziłem stan samolotu. Sądząc, że mój Mustang nie został aż tak mocno trafiony postanowiłem, że spróbuję wrócić do bazy......lecz po pewnym czasie silnik zaczął zamierać więc zacząłem przygotowania do skoku ze spadochronem. Niestety, gdy próbowałem otworzyć osłonę kabiny okazało się że jest ona uszkodzona. Poinformowałem kpt. Danielsa (prowadzący por. Longa, w rzeczywistości Daniels był wówczas porucznikiem, przypis mój EH)), że nie jestem w stanie otworzyć kabiny i muszę lądować awaryjnie. Poinstruował mnie, żebym znalazł pole na którym będę mógł wylądować „na brzuchu”. Zauważyłem pole, które wyglądało na „czyste” z dużej wysokości, lecz gdy podchodziłem do lądowania okazało się, że są tam liczne przeszkody. Przeskakując nad wierzchołkami drzew i manewrując w przesmykach miedzy nimi ostatecznie uderzyłem w ziemię i zacząłem się ślizgać. Od tego momentu nie pamiętam nic więcej z mojego lądowania.”
Porucznik Long wylądował na terenie Węgier i trafił do obozu jenieckiego Stalag Luft III w Żaganiu a następnie do Moosburga, gdzie w kwietniu 1945 roku został wyzwolony przez oddziały US Army.
Piloci 332nd FG przed jednym z Mustangów w bazie Ramitelli
Kolejna wyprawa - dokładnie w miesiąc później – 13 października przyniosła ofiarę śmiertelną w szeregach 332 Grupy Myśliwskiej.
Myśliwce w drodze powrotnej do bazy miały za zadanie atakować zauważone cele naziemne (samoloty, pociągi, składy paliw i amunicji, barki na Dunaju itp.) ogniem swych karabinów maszynowych:. Tego dnia powracający lotnicy dostrzegli lotnisko polowe w okolicach Balatonu. Grupa kpt. Jacksona przystąpiła do ataku w wyniku którego zniszczono 7 samolotów nieprzyjaciela. Niestety samolot por. Waltera D. Westmorelanda został trafiony przez obronę przeciwlotniczą i rozbił się podczas próby awaryjnego lądowania. Lt. Westmoreland zginął na miejscu. W tym samym czasie druga grupa Mustangów prowadzona przez kpt. Pruitta zaatakowała kolejową stację rozrządową, atakując lokomotywy, wagony oraz budynki. Por. Luther Smith oraz por. William W. Green trafili olbrzymi magazyn, jak się okazało wypełniony materiałami wybuchowymi. Potężna eksplozja poważnie uszkodziła obydwa Mustangi. Piloci zostali zmuszeni do wyskoczenia z uszkodzonych maszyn nad Jugosławią.
Jeszcze wiele razy czarnoskórzy lotnicy latali nad Kędzierzyn, Blachownię i Zdzieszowice osłaniając Latające Fortece i Liberatory 15 Armii w tych niezwykle trudnych misjach. Z kronikarskiego obowiązku wymieńmy daty: 14 i 17 października, 20 listopada, 2, 18, 19 i 26 grudnia.
Załogi bombowców 15 Armii były niezmiernie zadowolone, gdy przydzielano im jako eskortę Mustangi z 332nd FG, Doceniali ich ofiarność, poświęcenie i to, że nigdy nie „odpuszczali” nieprzyjacielskim myśliwcom. I mimo że przez długi czas rozpowszechniane twierdzenie, mówiące że 332 Grupa Myśliwska nigdy nie straciła żadnego osłanianego bombowca w wyniku działań wrogich myśliwców, okazało się mitem ( w rzeczywistości utracono około 25 bombowców) to i tak w porównaniu z innymi podobnymi jednostkami jest to liczba znikoma a bilans bojowy czarnych lotników jest imponujący. Wymieńmy tylko parę liczb:
111 samolotów zestrzelonych w powietrzu
150 samolotów zniszczonych na ziemi
95 pilotów odznaczono krzyżem Distinguished Flying Cross
Podczas misji nad Górny Śląsk Grupa utraciła 7 samolotów, 1 pilot poległ (KIA), 3 dostało się do niewoli (POW), 3 innych uniknęło pojmania i powróciło do macierzystej jednostki z terenu Jugosławii (EVD).
Wojenne losy czarnoskórych lotników doczekały się opisu zarówno w publicystyce naukowej jak i kulturze masowej. Powstało kilka filmów kinowych i telewizyjnych na ich temat. Najbardziej głośne to film The Tuskegee Airmen (w Polsce wyświetlany jako Czarna eskadra) z 1996 roku w reżyserii Roberta Markowitza z Laurencem Fishburnem oraz Cubą Goddingiem Jr. w rolach głównych oraz Red Tails z 2012 roku, którego pomysłodawcą i producentem jest znany z Gwiezdnych wojen George Lucas.
Plakat z filmu The Tuskegee Airmen
Oglądając te produkcje miejmy w pamięci, że przedstawiane w nich zmagania lotnicze miały miejsce także nad naszym miastem a Lotnicy z Tuskegee walczyli i ginęli tu w słusznej sprawie.
Autor: Edward Haduch
« Wróć